Czyli halloweenowe polowanie i podsumowanie w jednym.
Halloween obchodzę co roku, nie mając problemu z dniem Wszystkich Świętych, który również praktykuję i szanuję. Można? Można.
Dynie, nietoperze i pająki zbieram cały rok

O ile pająki pomieszkują u mnie za szafką (nietoperzy jeszcze się nie dorobiłam w wersji live), to dynie hodowałam w tym roku na działce i wyrosły takie okazy:
Jedna z nich zaś zamieniła się w dyniową latarenkę:
Zbieranie halloweenowych rzeczy sprawia mi mnóstwo radości. Talerze z Tk Maxx są urocze:
Przygarnęłam też kruka w kuli - jest fantastyczny i przypomina mi o Edgarze Alanie Poe <3
Zbieranie ma też swoją drugą stronę, którą jest obdarowanie innych. W tym roku przygotowałam prezenty z okazji Halloween i babeczki.
Różności:
Babeczki czekoladowe z kremem dyniowym:
Prażynki z M&S okazały się bardzo smaczne, chociaż ziemniaczane, a nie dyniowe:
Piwo w klimacie:
Wśród słodyczy znalazł się też pyszny czekoladowy pająk (miał chrupiące kuleczki w środku) oraz jajka z mlecznym nadzieniem, które były okropnie słodkie i tych nie polecam.
Tego pająka zaś należało zanurzyć w szklance wody i poczekać mniej-więcej dobę, żeby zobaczyć co krył w środku. Nie chcecie wiedzieć, ale było paskudne...
A tu już straszy Bazi. W tym roku w ..kinie:
Wieczór z Dr. Strange był cudowny! Film polecam każdemu, kto lubi magię i dopracowane efekty specjalne oraz Benedicta Cumberbatcha.
Dziękuję za wspaniały wieczór